poniedziałek, 21 września 2009

Przesyłka i sweterek Rene

Na początek tygodnia czekała mnie miła niespodzianka! Kilka dni temu kupiłam na Allegro komplet szydełek. Mam niezłego bzika, jeśli chodzi o rzeczy robótkowe i nie znoszę jak panuje wśród nich bałagan. Nie lubię szukać, więc dbam oto żeby każda rzecz miała swoje stałe miejsce. Tak więc, kiedy zobaczyłam na aukcji komplet szydełek (rozmiar od 0.6-7.00) w etui, gdzie każde z nich ma swoją przegródkę i jest w nim wszystko poukładane- oszalałam. Prawie nie spałam po nocach, odliczając dni do końca aukcji. Wkońcu jednak wszystko zakończyło sie dla mnie pomyślnie i komplet szydełek był już prawie moją własnością. Nie byłabym jednak sobą gdybym przy okazji nie kupiła u tej sprzedającej jeszcze kilku "potrzebnych" rzeczy. I tak moją własnością stały się jeszcze druty do warkoczy (bo mam tylko proste, a te zakrzywione mogą się przydać) i druty bambusowe w rozmiarze 12 (bo może kiedyś będę robić coś z tak grubej wełny, więc warto mieć).
Dziś przyszła listonoszka i przyniosła paczuszkę. I oto są

Kiedy tak sobie oglądałam moją nową zdobycz, pomyślałam o podobnym komplecie drutów, który również kupiłam na Allegro, tylko jakieś 5 lat temu. Jak się okazało, kupiłam go od tej samej Pani! Jestem z nich bardzo zadowolona, więc mam nadzieję, że i szydełka mnie nie zawiodą!!!
A co na froncie robótkowym?

Zaczęłam (po raz drugi) sweterek z gazetki Schachenmayr. Obiecałam nazywać swoje prace, więc ten nie mógł dostać innego imienia jak Rene ... Pewnie domyślacie się dlaczego... Kupiłam 450g włóczki Merino, w pięknym, choć mocno odważnym czerwonym kolorze. Pani w zaprzyjaźnionej pasmanterii namówiła mnie na tą zmianę. Idzie jesień, za oknami coraz bardziej ponuro, więc czas na ożywienie. Dość już w szafie tych zachowawczych kolorów- szarości, czerni i beży!

No ale do sedna! Zaczęłam robić swój sweterek tak jak podają w opisie na drutach 4,0. Do wyboru miałam 2 rozmiary 36/38 i 42/44. Ponieważ robię raczej ścisło i nie lubię zbyt opietych ciuszków- postawiałm na ten większy rozmiar.
Wkrótce jednak okazało się, że to nie to! Pozostawiłam więc robótkę i zaczęłam drugą- tym razem w mniejszym rozmiarze i na drutach 4,5.

I tak już pozostanie. Grubsze druty sprawiły iż sweterek nie bedzie tak sztywny, a do tego rozmiar jest bardzie jak dla mnie- zapowiada się na 38/40..., ale zobaczymy.

Na efekt końcowy trzeba jeszcze troszkę poczekać. Niestety ostatnio nie czuję się najlepiej i nawet na druty nie mam specjalnie siły. Puchnę, jestem wciąż zmęczona i najchętniej przesypiałabym całe dnie... Ale to już niedługo mam nadzieję!

6 komentarzy:

  1. zazdroszczę tych etui.. zdradź nick sprzedającego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie lubię bałaganu w narzędziach pracy:)
    Sweterek wychodzi Ci ślicznie. Pani z pasmanterii dobrze Ci doradziła z tym kolorem. Przykro mi, że nie najlepiej się czujesz, ale to już tuż, tuż. Pozdrawiam serdecznie*_*.

    OdpowiedzUsuń
  3. Druty do warkoczy to według mnie spore udogodnienie. Wiem, że można i bez nich sobie radzić, czemu nie. W każdym razie pierwszy raz po nie sięgnęłam z pewną "nieśmiałością", a potem obyć się nie mogłam.

    Życzę szybkiego i pomyślnego rozwiązania!

    Anna

    OdpowiedzUsuń
  4. och kolor jest przepiękny, dobrze że posłuchałaś tej pani ze sklepu ;)
    już mi się podoba ten sweterek

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne i przydatne zakupy. Ja też lubie szydełka mieć wszystkie razem łądnie poukłądane zeby potem nie szukać-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. no czekam na efekt końcowy sweterka, Bo zapowiada się ślicznie :) Fajne te szydełka i druty tak zebrane razem. Pozdrawiam jesiennie :)

    OdpowiedzUsuń