wtorek, 22 grudnia 2009

WESOŁYCH ŚWIAT I SPEŁNIENIA MARZEŃ
W 2010 ROKU!!!

piątek, 27 listopada 2009

Kolejne wyróżnienie

Tym razem dostałam je od Eli Bardzo dziekuję !!! A przekazuję wszystkim, do których zaglądam...

środa, 11 listopada 2009

Dla Małgosi

Wraz z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia


Małgosiu jesteśmy z Tobą!!!

wtorek, 3 listopada 2009

Wyróżnienie


Otrzymałam od Lacrimy z takimi zasadami:
1. opublikuj znaczek na swoim blogu z komentarzem zachęcającym i linkiem do osoby od której go otrzymałaś
2. przekaż go do 10 osób (wiem,wiem nie jest to łatwe) z prośba o opublikowaniu zasad.
3. osoby, które odbiorą znaczek proszone są o zostawienie komentarza.

Bardzo dziękuję!!!
Premię przekazuję do:

środa, 28 października 2009

:-(

Niestety chyba nie dane mi będzie zostać dumną i szczęśliwą posiadaczką własnoręcznie wydzirganego szala... Dziergam już tak dawno, ale jak dotąd jeszcze nigdy nie miałam takiego pecha.
Zaczęło się od drukarki, która mimo 3 dni ostrej walki, nadal odmawiała współpracy w kwestii wydrukowania wzoru na wymarzony szal. Pomyślałam "A niech cię, sama sobie poradzę!" i wzór przepisałam. Wkońcu zaczęłam... I kolejna ściana- tym razem pod postacią tych ch... pęczków. Zmieniałam wzór na taki bez pęczków! Dziergam... Szlag by to! Mimo, że bardzo lubię ażury, to ten okazał sie jakiś parszywy... ciągle wychodziły mi błędy. Zaczynałam chyba z 7 razy. Znowu zmieniałam wzór, ale tym razem po przerobieniu jakiś 20 cm okazało się, że nie bardzo mi się podoba! Znowu sprułam! Postawiłam jeszcze raz na ten pierwszy z pęczkami... że wychodzą. Jakoś poszło, jednak po przerobieniu 5 cm okazało się, że zgubiłam oczko! Kiedy chciałam podpruć ten jeden rządek, to poplatała mi się nitka i niedość, że trzeba było ją odciąć to jeszcze spruło sie do samego początku!!!

Mam dość i ogromną ochotę, aby dać sobie spokój z tymi szalami...

środa, 21 października 2009

Sweterek Rene

Dzięki uprzejmości i szybkiej interwencji męża udało mi się skończyć sweterek Rene. Przyznam, że robiło mi się go wyjątkowo przyjemnie, a co najważniejsze sam swetr bardzo mi pasuje. Jak tylko moja sylwetka wróci do normy, napewno będę go nosić z wielką przyjemnością.
Jeszcze raz korzystając z okazji chciałabym podziękować Renacie za pomoc w tłumaczeniu wzoru, bezcenne uwagi i wskazówi i za tą wspaniałą gazetkę (z której jeszcze coś sobie pewnie udzirgam).

Załączam kilka fotek sweterka, niestety nie są najlepszej jakości bo światło o tej porze roku marne, a zdjęcia zrobione w domu z lampą bardzo przekłamują kolor...

500g Merino (Inter-Fox) 50% wełna, 50% akryl; 50g/140m; druty 4,5

No i tym sposobem mogę z czystym sumieniem zacząć przygodę z estońskimi szalami. Włóczka przewinięta, druty są, wzory wydrukowane... Ruszam do pracy, a Was proszę trzymajcie kciuki aby nie trafił mnie szlag przy tych pęczkach...

poniedziałek, 19 października 2009

Zamotana paczucha

Wiele razy czytałam na blogach pochwały dotyczące szybkości docierania paczek z włóczkami z Zamotane . Sama jednak jak do tej pory nie miałam okazji tego sprawdzić, bo albo przerabiałam stare włóczkowe zapasy, albo robiłam z włóczek powierzonych. Dziś jednak nadszedł ten piekny dzień...
Ponieważ sweterek Rene musi troszkę zaczekać -zabrakło włóczki i trzeba teraz grzecznie poczekać, aż "ślubny" zechce podążyć do pasmanterii celem dokupienia 1 motka. A to potrwa niestety!!!


Od dłuższego czasu z zapartym tchem śledzę panujące wszem SZALeństwo, więc postanowiłam spróbowac i ja... Zajżałam do Zamotane i okazało się, że jest jeszcze kilka motków DLG. Obserwując poczynania Dagny- mistrzyni w dziedzinie szali estońskich -postawiłam na tą właśnie włóczkę... Złożyłam zamówienie i dziś paczka dotarła! Włóczki super, a do tego kilka fajnych próbek (coś czuję, że to nie ostatnie moje zamówienie).

Teraz tylko trzymajcie kciuki, aby szal wyszedł i włóczka nie została zmarnowana...

poniedziałek, 12 października 2009

3500g szczęścia

No i jesteśmy wreszcie w komplecie!

Uroczyscie oznajmiam, że w piatek 9 października 2009 roku o godzinie 15.12 po raz trzeci zostałam mamą.
Antoś waży 3500g i mierzy 56 cm.

Rodzinka oszalała na jego punkcie!!!

wtorek, 6 października 2009

Nowy członek rodziny...

Nie, nie, nie... jeszcze nie urodziłam (choć bardzo juz bym chciała!). Jak nic sie nie zmieni mam pojawić się w szpitalu w piątek i wtedy moja lekarka weźmie sprawy w swoje ręce. Już nie mogę się doczekać!

Tymczasem w domu pojawił się nowy lokator. To suczka rasy Yorkshire terrier, wabi się Coffee i juz kupiła sobie serca wszystkich domowników.
Oto i ona



poniedziałek, 21 września 2009

Przesyłka i sweterek Rene

Na początek tygodnia czekała mnie miła niespodzianka! Kilka dni temu kupiłam na Allegro komplet szydełek. Mam niezłego bzika, jeśli chodzi o rzeczy robótkowe i nie znoszę jak panuje wśród nich bałagan. Nie lubię szukać, więc dbam oto żeby każda rzecz miała swoje stałe miejsce. Tak więc, kiedy zobaczyłam na aukcji komplet szydełek (rozmiar od 0.6-7.00) w etui, gdzie każde z nich ma swoją przegródkę i jest w nim wszystko poukładane- oszalałam. Prawie nie spałam po nocach, odliczając dni do końca aukcji. Wkońcu jednak wszystko zakończyło sie dla mnie pomyślnie i komplet szydełek był już prawie moją własnością. Nie byłabym jednak sobą gdybym przy okazji nie kupiła u tej sprzedającej jeszcze kilku "potrzebnych" rzeczy. I tak moją własnością stały się jeszcze druty do warkoczy (bo mam tylko proste, a te zakrzywione mogą się przydać) i druty bambusowe w rozmiarze 12 (bo może kiedyś będę robić coś z tak grubej wełny, więc warto mieć).
Dziś przyszła listonoszka i przyniosła paczuszkę. I oto są

Kiedy tak sobie oglądałam moją nową zdobycz, pomyślałam o podobnym komplecie drutów, który również kupiłam na Allegro, tylko jakieś 5 lat temu. Jak się okazało, kupiłam go od tej samej Pani! Jestem z nich bardzo zadowolona, więc mam nadzieję, że i szydełka mnie nie zawiodą!!!
A co na froncie robótkowym?

Zaczęłam (po raz drugi) sweterek z gazetki Schachenmayr. Obiecałam nazywać swoje prace, więc ten nie mógł dostać innego imienia jak Rene ... Pewnie domyślacie się dlaczego... Kupiłam 450g włóczki Merino, w pięknym, choć mocno odważnym czerwonym kolorze. Pani w zaprzyjaźnionej pasmanterii namówiła mnie na tą zmianę. Idzie jesień, za oknami coraz bardziej ponuro, więc czas na ożywienie. Dość już w szafie tych zachowawczych kolorów- szarości, czerni i beży!

No ale do sedna! Zaczęłam robić swój sweterek tak jak podają w opisie na drutach 4,0. Do wyboru miałam 2 rozmiary 36/38 i 42/44. Ponieważ robię raczej ścisło i nie lubię zbyt opietych ciuszków- postawiałm na ten większy rozmiar.
Wkrótce jednak okazało się, że to nie to! Pozostawiłam więc robótkę i zaczęłam drugą- tym razem w mniejszym rozmiarze i na drutach 4,5.

I tak już pozostanie. Grubsze druty sprawiły iż sweterek nie bedzie tak sztywny, a do tego rozmiar jest bardzie jak dla mnie- zapowiada się na 38/40..., ale zobaczymy.

Na efekt końcowy trzeba jeszcze troszkę poczekać. Niestety ostatnio nie czuję się najlepiej i nawet na druty nie mam specjalnie siły. Puchnę, jestem wciąż zmęczona i najchętniej przesypiałabym całe dnie... Ale to już niedługo mam nadzieję!

środa, 16 września 2009

Doris skończona!

Dobrnęłam do końca! Doris została skończona. Muszę przyznać, ze robiło mi się bardzo pzryjemnie. Wzór bardzo łatwy do zapamiętania i o dziwo opis wykonania (Sandra 2/2008) nie zawierał błędów... No i najważniejsze- żakiet bardzo mi się podoba. Mam nadzieję, ze jak tylko odzyskam swoją figurę to będę go nosić z wielką satysfakcją! Ale na to trzeba jeszcze troszkę cierpliwie poczekać...





400g Kashmir (PHU Wnuk) 100% wełna; 100g/360m; druty 4,0
wzór Sandra 2/2008 model

wtorek, 15 września 2009

Utknęłam

Nie wytrzymałam i zaczęłam dziś tłumaczenie sweterka z gazetki Schachenmayr. Mam odpowiednią, a raczej pasującą do wzoru włóczkę. Mało tego zapowiada sie na to, że dziś skończę Doris. Ale niestety ten cudny sweterek raczej nie prędko będzie mi pisany... Szkoda! Okazało się bowiem, że raczej nie dam sobie rady z przetłumaczeniem opisu wykonania. Niemiecki miałam jakieś 15 lat temu i w głowie niewiele od tego czasu pozostało. A znalezione w necie słowniczki robótkowe zdają się być w tej sytuacji mało przydatne. Buu..................

poniedziałek, 14 września 2009

Dziękuję Rene!!!

Jakiś czas temu uczestniczyłam na blogu Rene w losowaniu. Jak dotąd nie miałam szczęścia (jeszcze chyba nigdy w zyciu niczego nie wygrałam), a tu niespodzianka. Dzieki szczęśliwej rączce synka Renaty los sie do mnie uśmiechnął!!!!

Dziś przyszedł listonosz i przyniósł to cudo.

Szczególnie mocno cieszę się z gazetki Schachenmayr Impulse 604 . Renia robiła z niej sweterek, który powalił mnie na kolana... A że chyba zazdrośnica jestem, od razu zapragnęłam mieć taki i ja! Zobaczcie sami- prawda, że śliczny?!

Reniu! Jeszcze raz bardzo mocno dziękuję, nawet nie wiesz jak wielką sprawiłaś mi przyjemność!

A teraz czas poszukać jakiejś odpowiedniej włóczki, przetłumaczyć wzór (oj, będzie ciężko!!!) i do roboty. Doris juz prawie skończona i nawet ostatnio szukałam jakiegoś ciekawego wzoru do zrobienia. Muszę szybko coś zacząć, żeby mieć co zabrać ze sobą do szpitala- bo bez drutów ani rusz!!!

środa, 2 września 2009

Niestety nie posłuchałam się i przód został spruty. Błąd już naprawiony i nawet połowa drugiego przodu zrobiona. Sweterek jest bardzo przyjemny w robocie i już sama nie mogę doczekać się końca... Ciekawe czy wyjdzie OK i czy będę zadowolona?
Aniu! http://anpar40.blogspot.com/ Bardzo dziękuję za wyróżnienie, szczególnie mi miło znaleść się w gronie tak fantastycznych "Dziergaczek". Ja sama niestety nie wyróżnię nikogo, musiałabym wymienić tu ok 92 osób (ich blogi widoczne w zakładkach), ponieważ wszystkie te osoby są dla mnie inspiracją i do tych blogów zaglądam ze szczególną przyjemnością.
Jolu! http://jolad6.blogspot.com/ Faktycznie do rozwiązania zostało mi jakieś 53 dni, jednak mająć na uwadze fakt, że moje dzieci rodzą się około 2 tygodni wcześniej, możliwe jest że tych dni jest tylko ok 40!!!! A do tego dziecko jest duże i napewno urodzi się z wagą powyżej 4kg, więc może być jeszcze szybciej... Niestety co do najnowszych wieści to raczej nie ma co liczyć na mojego szanownego męża. Nieborak zostanie w domu z 2 dzieci (8 i 1,5 lat) i już teraz obawiam się jak sobie poradzi... Sama rozumiesz! Mam tylko nadzieję, że nie wysadzi domu w powietrze... Ale obiecuję jak tylko mnie ze szpitala wypuszczą napewno dam znać, że jestem.

Pozdrawiam wszystkich czytających i dziekuję za miłe komentarze i słowa wsparcia :-)

piątek, 28 sierpnia 2009

Niech mnie ktoś przytuli...

Wczoraj wieczorem postanowiłam powrócic na łono Doris. Przerwa spowodowana koniecznością zrobienia szala, a potem remontem salonu troszkę opóźniła termin ukończenia swetra. Tak więc z wielkim zapałem zabrałam się znowu do pracy. Szło szybciutko i naprawdę przyjemnie się robiło... Wreszcie jest! Lewy przód skończony!!! Połączyłam z tyłem i .... A niech to! Zobaczcie sami...

Debil ze mnie maksymalny... Źle wyrabiałam motywy i w rezultacie mijają się z motywami tyłu! Trudno... jak się jest półgłówkiem to trzeba pruć i zacząć od początku!

wtorek, 25 sierpnia 2009

Szal Małgosia

Ostatnio wszyscy robią szale... Poczyniłam i ja! Nie jest to jednak takie mistrzostwo jakimi zachwyca nas nieustannie Dagny, ale najważniejsze że wogóle jest.
Wymyśliłam go sobie w ubiegły piątek, podczas planowania kolejnej wizyty u lekarza. Moja Pani doktor to naprawdę cudowny człowiek. Mając wciąż jeszcze w pamięci "poczynania" pani ginekolog prowadzącej ostatnią ciążę, nie mogłam się powstrzymać. Postanowiłam, z wdzięczności za opiekę i miłe słowo, zrobić specjalnie dla doktor Małgosi, mały własnoręcznie wykonany drobiazg- padło na szal.
Imię dostał oczywiście na cześć właścicielki- Małgosia.

A tak właśnie się prezentuje...

200g Sonata Anilux; 70% bawełna 30% wiskoza, 294m/100g; druty 4,0

długość 230cm, szerokość 60 cm

i jeszcze zbliżenie wzoru

Fotki nienajlepszej jakości, ale to wszystko ze względu na tempo. Skończyłam dziergać w piatek o godzinie 1 w nocy, potem szybciuteńkie pranie, suszenie... Rano dosuszanie i prasowanie, potem błyskawiczna sesja zdjęciowa, a o godzinie 11 szal wylądował wreszcie u nowej włascicielki...

środa, 12 sierpnia 2009

Doris

Już jakiś czas temu postanowiłam nadawać swoim robótkom "imiona"... To takie ułatwienie w przypadku, gdy komuś podoba się jakaś z moich prac i prosi o przesłanie wzoru na np. "szary sweterek"... No dobrze, ale który szary? I tu zaczynają się poszukiwania. Tak więc moje sweterki nie sa bezimiennne! O ile tylko wcześniej ktoś ich już nie nazwał...
DORIS zaczęłam w piątek. Mój nowy sweterek, a właściwie żakiet, imię dostał bo tak wypadało w kalendarzu. Dziś skończyłam tył i blokuje na manekinie. Idzie dość mozolnie, ale podoba mi się.


A tu kilka świeżuteńkich fotek...



niedziela, 2 sierpnia 2009

Obiecane fotki i troszkę nowości

Wreszcie się zmobilizowałam i mogę zaprezentować Wam kilka zaległych zdjęć moich ostatnich robótek.
Na początek "urlopowe" bolerko z kremowej Carli. Miałam jej niezbyt dużo i musiałam kombinować co z niej począć. Padło na krótkie bolerko, a w moim obecnym stanie dłuższe swetry zdają się byc mało praktyczne. Bolerko już noszone i muszę przyznać, że sprawuje się super.
Na poczatek zdjęcia na manekinie, żeby wszystko było lepiej widoczne.

250g Carla Red Heart; druty 4,5
model "Sandra" 7-8/2009

I jeszcze kilka "na ludziu" niestety mało zgrabnym w ostatnim czasie...




Niestety nadal nie mogę dotrzeć do pasmanterii w celu zakupienia turkusowej Supreme, więc na zdjęcia wykończenia sukienki trzeba jeszcze troszkę poczekać.
Mam za to coś z zupełnych nowości- takich pourlopowych. Otóż zostałam poproszona przez córkę o zrobienie dla niej "siatki na motyle". Pomysł ciekawy, a że bawełny pozostało to i machnęłam kolejną "siatkę"- tyle że w wersji mini.

Anusi szczególnie zależało na tym byśmy razem wyglądały jak siostry... Kupiłam więc podobne topy, legginsy i...

... jak to mówią "PRAWIE jak siostry" Choć według mnie w tym przypadku "PRAWIE... robi różnicę"!



150g Colorado (100% bawełna, 50g/85m), szydełko 4,5
I na koniec niewypał. Z szarego Kashmiru miał być prezentowany przez Dagny żakiet naparstnicowy... Miał być, ale nie będzie. Żeby zrobić to cudo bez opisu trzeba mieć troche więcej talentu i wyobraźni. Szkoda.... Ale Kashmir już jest przerabiany i mam nadzieję, że tym razem się uda!

czwartek, 23 lipca 2009

Wróciłam

Wreszcie wróciłam. Po długiej 5 tygodniowej nieobecności jestem już we własnym domku. Robótkowo są małe postępy... skończyłam bolerko z kremowej Carli i prawie (w 99%) zrobiłam wykończenie sukienki - niestety w tym przypadku zabrakło mi odrobinę włóczki i całość musi poczekać, aż włóczkę dokupię... Fotki będą jak tylko doprowadzę chałupę do stanu użyteczności i znajdę chwilę aby zrobić stosowną sesję.

środa, 17 czerwca 2009

Zaszalałam

Rano wybrałam się do miasta celem zrobienia wyników na zbliżającą się wizytę u lekarza. Korzystając z okazji wpadłam do Centrum Handlowego z nadzieją znalezienia tam jakiś spodni, w które mogłabym szanownie wleźć... O dziwo udało się, a żeby szczęścia nie było mało spodnie przeceniono z 129 zł na 30zł !!! Dowiedziałam się przy okazji, że zapotrzebowanie na spodnie ciążowe w rozmiarze 42 jest bardzo małe i stąd ta obniżka. Też coś...

Dwa dni temu skończyłam (wreszcie!) moją "siatkę na motyle"...

350g Colorado (100% bawełna, 50g/85m), szydełko 4,5

model "Swetry" 4/2006

W międzyczasie zaczęłam już nową robótkę, ale jakoś mi nie leży... Nie żeby się nie podobała, poprostu nie mam do niej serca. W zamiarze ma to być tunika z oklepanym juzż , ale pięknym wzorem ananasów.

Chyba lepiej będzie jak ananasowa tunika sobie poczeka, a ja zabiorę się za coś innego...

No właśnie! W tym celu wracając z nieszczęsnego Centrum Handlowego "zachaczyłam" o moją ulubioną pasmanterię. Boże! mogłabym w niej mieszkać... Jak zwykle nie mogłam się na nic zdecydować, więc kupiłam kilka włóczek...

Szary Kashmir ma być na jakiś rozpinany sweterek, błękitna Supreme na wykończenie czy raczej ozdobienie letniej sukienki, a Carla na krótkie bolerko. Na razie jednak szukam wzorów na sweterek i bolerko (jeśli takowymi dysponujecie to będę wdzięczna) i zastanawiam się do czego zabrać się w pierwszej kolejności?

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Witam wszystkich

Jak pewnie wiekszość z Was wie, bloga prowadzę juz od kilku lat (dokładnie od 15 sierpnia 2006r)... Ostatnio jednak poczułam się zmęczona "współpracą" z Blox'em i postanowiłam się przeprowadzić. Wybór padł na Blogger'a.

Zapraszam wszystkich do zaglądania i życzę miłych wrażeń!!!

sobota, 13 czerwca 2009

Na początek trochę historii...

400g Kashmir (360m/100g), druty 3,75

159g Luna Madame Tricote (50g/550m), druty 3,0
600g Kartopu Gokova , druty 5,0; 4,5 i 4,0

850g Gokova Kartopu (50% akryl, 50% viskoza; 180m/100g), druty 4,5

400 g Kornelia, szydełko 3,0

400g Kornelii i szydełko 3,0

300g Kornelii, karczek szydełkiem 3,0 a reszta na 3,5
bawełna, szydełka 3,0; 3,5; 4,0 i 4,5

150g Carla Red Heart Coats (55% bawełny, 45% akrylu; 50g/140m), szydełko 4,0

450g włóczki Jeans Yarn Art (55% bawełny, 45% PAC; 50g/160m ), szydełko 3,5
bawełna, szydełko 3,5

200g Jeans Yarn Art, druty 3,75
300g Jeans Yarn Art(55% bawełna, 45% PAC; 50g/160m), druty 3,75

400g Noella Schoeller Alberts AG (75% wełny, 25% poliamid) 45g/168m), podwójna nitka, druty 4,5
300g Kocurek (100%akryl, 100g/520m), druty i szydełko 4,5

akryl, druty 7,0 model Phildar


300g Miry (100% akryl, 100g/320m), druty 5,5

300g Peonia Aniluxu (100% aktyl, 520m/100g), szydełko 3,0

400g Malwy Aniluxu (100% akryl, 370m/100g), szydełko 4,0

800g Kartopu Yunlu As (70%akryl, 30% wełna; 103m/100g), szydełko 9,0

wełna, druty 10,0

300 g Kornelii, szydełko 2,0

250 g bawełny (330m/100g), szydełko 5,0

150g Kornelii (wyrób bawełnopodobny 100g/440m), szydełko 2,0

170g bawełny z Lidla, szydełko 2,0

konik

250 g bawełny, szydełko 5,0
... g Werony (70% akryl, 30% wełna; 100g/300m), szydełko

1300g Ruzgar Kartopu (50% wełna, 50% akryl, 100m/100g) robiłam na drutach 9,0

600g Inci Yun Himalaya (60% wełna, 30% poliamid, 10% akryl; 100g/100m) druty 7,5

100g Miry Madame Tricote i 100g Jasmin Madame Tricote (50% wełna, 50% akryl; 100g/200m; zalecane dryty 4-4,5), dół- druty, góra- szydełko

300g Miry Madame Tricote (akryl, 100g/320m ), szydełko 6,0

350g Vanessa Opus (53%akryl, 47% poliester; 50g/100m), druty 7,0

200 g Alizee Alara, druty 7,0

300 g Alizee Alara, druty 5,5

850g mieszanki akrylu z poliestem (podwójna nitka), druty 7,5

350g Rike (zalecane druty/szydełko 4-5, w motku 50g/125m, 60% wełny i 40% poliakrylu), szydełko 7,0
500 g Florii (100g/233m, ~100% akryl), szydełko 5,0

200g Sasanki Aniluxu, szydełko 7,0 i 9,0

150g bawełny Marokko Gedifry, szydełko 5,5

200g Sasanki Aniluxu, druty 5,0
50g Lolita Schoeler+Stahl, druty 7,0

500g Jutrzenki R-tex'u (100g/200m; 95%bawełny i 5%jedwabiu wiskozowego), szydełko 4,5

250g Lolita Schoeler+Stahl (100% poliester (microfaser), druty 7,0
600g Kornelii, szydełko 3,0

500g Marokko Gedifry (100% bawełna), szydełko 5,0

400g Cariny Xima (100% wiskoza, 180m/100g), szydełko 4,5

Kornelia, szydełko

300g Camilli Madame Tricote (100% bawełna marceryzowana), szydełko

300g Gloria Aniluxu (100% bawełna, 100g/377m), szydełko

300g bawełny, druty 5,0

200g Virginii Aniluxu (100% bawełna, 100g/416m), szydełko 4,5 - podwójna nitka

350g Sasanka Aniluxu (100% akryl, 100g/520m), druty 4,5 - podwójna nitka

akryl, druty

300g, akryl - projekt własny

200g Peonii Aniluxu (100% akryl, 100g/520m) szydełko 3,5

włóczka boucle, druty - projekt własny

moher, druty - projekt własny
600g Dalii Aniluxu, szydełko 3,5 - projekt własny