środa, 28 października 2009

:-(

Niestety chyba nie dane mi będzie zostać dumną i szczęśliwą posiadaczką własnoręcznie wydzirganego szala... Dziergam już tak dawno, ale jak dotąd jeszcze nigdy nie miałam takiego pecha.
Zaczęło się od drukarki, która mimo 3 dni ostrej walki, nadal odmawiała współpracy w kwestii wydrukowania wzoru na wymarzony szal. Pomyślałam "A niech cię, sama sobie poradzę!" i wzór przepisałam. Wkońcu zaczęłam... I kolejna ściana- tym razem pod postacią tych ch... pęczków. Zmieniałam wzór na taki bez pęczków! Dziergam... Szlag by to! Mimo, że bardzo lubię ażury, to ten okazał sie jakiś parszywy... ciągle wychodziły mi błędy. Zaczynałam chyba z 7 razy. Znowu zmieniałam wzór, ale tym razem po przerobieniu jakiś 20 cm okazało się, że nie bardzo mi się podoba! Znowu sprułam! Postawiłam jeszcze raz na ten pierwszy z pęczkami... że wychodzą. Jakoś poszło, jednak po przerobieniu 5 cm okazało się, że zgubiłam oczko! Kiedy chciałam podpruć ten jeden rządek, to poplatała mi się nitka i niedość, że trzeba było ją odciąć to jeszcze spruło sie do samego początku!!!

Mam dość i ogromną ochotę, aby dać sobie spokój z tymi szalami...

środa, 21 października 2009

Sweterek Rene

Dzięki uprzejmości i szybkiej interwencji męża udało mi się skończyć sweterek Rene. Przyznam, że robiło mi się go wyjątkowo przyjemnie, a co najważniejsze sam swetr bardzo mi pasuje. Jak tylko moja sylwetka wróci do normy, napewno będę go nosić z wielką przyjemnością.
Jeszcze raz korzystając z okazji chciałabym podziękować Renacie za pomoc w tłumaczeniu wzoru, bezcenne uwagi i wskazówi i za tą wspaniałą gazetkę (z której jeszcze coś sobie pewnie udzirgam).

Załączam kilka fotek sweterka, niestety nie są najlepszej jakości bo światło o tej porze roku marne, a zdjęcia zrobione w domu z lampą bardzo przekłamują kolor...

500g Merino (Inter-Fox) 50% wełna, 50% akryl; 50g/140m; druty 4,5

No i tym sposobem mogę z czystym sumieniem zacząć przygodę z estońskimi szalami. Włóczka przewinięta, druty są, wzory wydrukowane... Ruszam do pracy, a Was proszę trzymajcie kciuki aby nie trafił mnie szlag przy tych pęczkach...

poniedziałek, 19 października 2009

Zamotana paczucha

Wiele razy czytałam na blogach pochwały dotyczące szybkości docierania paczek z włóczkami z Zamotane . Sama jednak jak do tej pory nie miałam okazji tego sprawdzić, bo albo przerabiałam stare włóczkowe zapasy, albo robiłam z włóczek powierzonych. Dziś jednak nadszedł ten piekny dzień...
Ponieważ sweterek Rene musi troszkę zaczekać -zabrakło włóczki i trzeba teraz grzecznie poczekać, aż "ślubny" zechce podążyć do pasmanterii celem dokupienia 1 motka. A to potrwa niestety!!!


Od dłuższego czasu z zapartym tchem śledzę panujące wszem SZALeństwo, więc postanowiłam spróbowac i ja... Zajżałam do Zamotane i okazało się, że jest jeszcze kilka motków DLG. Obserwując poczynania Dagny- mistrzyni w dziedzinie szali estońskich -postawiłam na tą właśnie włóczkę... Złożyłam zamówienie i dziś paczka dotarła! Włóczki super, a do tego kilka fajnych próbek (coś czuję, że to nie ostatnie moje zamówienie).

Teraz tylko trzymajcie kciuki, aby szal wyszedł i włóczka nie została zmarnowana...

poniedziałek, 12 października 2009

3500g szczęścia

No i jesteśmy wreszcie w komplecie!

Uroczyscie oznajmiam, że w piatek 9 października 2009 roku o godzinie 15.12 po raz trzeci zostałam mamą.
Antoś waży 3500g i mierzy 56 cm.

Rodzinka oszalała na jego punkcie!!!

wtorek, 6 października 2009

Nowy członek rodziny...

Nie, nie, nie... jeszcze nie urodziłam (choć bardzo juz bym chciała!). Jak nic sie nie zmieni mam pojawić się w szpitalu w piątek i wtedy moja lekarka weźmie sprawy w swoje ręce. Już nie mogę się doczekać!

Tymczasem w domu pojawił się nowy lokator. To suczka rasy Yorkshire terrier, wabi się Coffee i juz kupiła sobie serca wszystkich domowników.
Oto i ona