poniedziałek, 19 października 2009

Zamotana paczucha

Wiele razy czytałam na blogach pochwały dotyczące szybkości docierania paczek z włóczkami z Zamotane . Sama jednak jak do tej pory nie miałam okazji tego sprawdzić, bo albo przerabiałam stare włóczkowe zapasy, albo robiłam z włóczek powierzonych. Dziś jednak nadszedł ten piekny dzień...
Ponieważ sweterek Rene musi troszkę zaczekać -zabrakło włóczki i trzeba teraz grzecznie poczekać, aż "ślubny" zechce podążyć do pasmanterii celem dokupienia 1 motka. A to potrwa niestety!!!


Od dłuższego czasu z zapartym tchem śledzę panujące wszem SZALeństwo, więc postanowiłam spróbowac i ja... Zajżałam do Zamotane i okazało się, że jest jeszcze kilka motków DLG. Obserwując poczynania Dagny- mistrzyni w dziedzinie szali estońskich -postawiłam na tą właśnie włóczkę... Złożyłam zamówienie i dziś paczka dotarła! Włóczki super, a do tego kilka fajnych próbek (coś czuję, że to nie ostatnie moje zamówienie).

Teraz tylko trzymajcie kciuki, aby szal wyszedł i włóczka nie została zmarnowana...

2 komentarze:

  1. mam nadzieję że szale wyjdą przepiękna, a zdrówka dla Antosia życzę duuużo, chłopak jak malowanie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Na poczatek,GRATULACJE!!!! bardzo urocze maleństwo.Życzę dużo zdrówka dla syneczka i mamusi.
    Po przeczytaniu tego wpisu zaczęłam przeglądać ofertę zamotane.pl i nawet byłam mile zaskoczona ciekwymi włóczkami.
    Zastanawiam się jednak, na ile zdjęcia oddają prawdziwość koloru ?

    OdpowiedzUsuń