Niestety chyba nie dane mi będzie zostać dumną i szczęśliwą posiadaczką własnoręcznie wydzirganego szala... Dziergam już tak dawno, ale jak dotąd jeszcze nigdy nie miałam takiego pecha.
Zaczęło się od drukarki, która mimo 3 dni ostrej walki, nadal odmawiała współpracy w kwestii wydrukowania wzoru na wymarzony szal. Pomyślałam "A niech cię, sama sobie poradzę!" i wzór przepisałam. Wkońcu zaczęłam... I kolejna ściana- tym razem pod postacią tych ch... pęczków. Zmieniałam wzór na taki bez pęczków! Dziergam... Szlag by to! Mimo, że bardzo lubię ażury, to ten okazał sie jakiś parszywy... ciągle wychodziły mi błędy. Zaczynałam chyba z 7 razy. Znowu zmieniałam wzór, ale tym razem po przerobieniu jakiś 20 cm okazało się, że nie bardzo mi się podoba! Znowu sprułam! Postawiłam jeszcze raz na ten pierwszy z pęczkami... że wychodzą. Jakoś poszło, jednak po przerobieniu 5 cm okazało się, że zgubiłam oczko! Kiedy chciałam podpruć ten jeden rządek, to poplatała mi się nitka i niedość, że trzeba było ją odciąć to jeszcze spruło sie do samego początku!!!
Mam dość i ogromną ochotę, aby dać sobie spokój z tymi szalami...
Podsumowanie marca
-
W miesięcznych podsumowaniach miało być pozytywnie, ale... nie ma co
ukrywać, marzec upłynął mi pod znakiem życia z bólem.
Zaczęło się jeszcze w l...
2 dni temu