środa, 2 września 2009

Niestety nie posłuchałam się i przód został spruty. Błąd już naprawiony i nawet połowa drugiego przodu zrobiona. Sweterek jest bardzo przyjemny w robocie i już sama nie mogę doczekać się końca... Ciekawe czy wyjdzie OK i czy będę zadowolona?
Aniu! http://anpar40.blogspot.com/ Bardzo dziękuję za wyróżnienie, szczególnie mi miło znaleść się w gronie tak fantastycznych "Dziergaczek". Ja sama niestety nie wyróżnię nikogo, musiałabym wymienić tu ok 92 osób (ich blogi widoczne w zakładkach), ponieważ wszystkie te osoby są dla mnie inspiracją i do tych blogów zaglądam ze szczególną przyjemnością.
Jolu! http://jolad6.blogspot.com/ Faktycznie do rozwiązania zostało mi jakieś 53 dni, jednak mająć na uwadze fakt, że moje dzieci rodzą się około 2 tygodni wcześniej, możliwe jest że tych dni jest tylko ok 40!!!! A do tego dziecko jest duże i napewno urodzi się z wagą powyżej 4kg, więc może być jeszcze szybciej... Niestety co do najnowszych wieści to raczej nie ma co liczyć na mojego szanownego męża. Nieborak zostanie w domu z 2 dzieci (8 i 1,5 lat) i już teraz obawiam się jak sobie poradzi... Sama rozumiesz! Mam tylko nadzieję, że nie wysadzi domu w powietrze... Ale obiecuję jak tylko mnie ze szpitala wypuszczą napewno dam znać, że jestem.

Pozdrawiam wszystkich czytających i dziekuję za miłe komentarze i słowa wsparcia :-)

2 komentarze:

  1. Życzę Ci pomyślnego rozwiązania i oby poród był w miarę szybki i bezproblemowy oczywiście. 40 dni czy nawet 50 to już w sumie nie tak wiele, więc trzymaj się dzielnie.

    Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyszłam, zobaczyłam, uwierzyłam- cieszę się, że na coś się przydałam. Madziu jeśli liczysz 40 dni to jest strasznie niewiele. A te 4 kg to mnie lekko przeraziły. Choć tak naprawdę to zależy od budowy ciała kobiety. Ja na wszelki wypadek to już od dziś trzymam kciuki. A co do męża, to często ich nie doceniamy, a w sytuacjach kryzysowych nas nieraz zadziwiają. Tak, że o niego sie nie martw. Spisze się na medal na 100%, a ty sie skup tylko na sobie i pozytywnym myśleniu. I oczywiście jak już urodzisz dzidziusia to od razu mu szepnij na uszko, że blogowe ciotki go pozdrawiają- buźka

    OdpowiedzUsuń