piątek, 28 sierpnia 2009

Niech mnie ktoś przytuli...

Wczoraj wieczorem postanowiłam powrócic na łono Doris. Przerwa spowodowana koniecznością zrobienia szala, a potem remontem salonu troszkę opóźniła termin ukończenia swetra. Tak więc z wielkim zapałem zabrałam się znowu do pracy. Szło szybciutko i naprawdę przyjemnie się robiło... Wreszcie jest! Lewy przód skończony!!! Połączyłam z tyłem i .... A niech to! Zobaczcie sami...

Debil ze mnie maksymalny... Źle wyrabiałam motywy i w rezultacie mijają się z motywami tyłu! Trudno... jak się jest półgłówkiem to trzeba pruć i zacząć od początku!

5 komentarzy:

  1. Ja poległam na tym swetrze, wyszło mi coś tak wielkiego że nie znam żadnej osoby na którą by pasowało. Pozdrawiam cieplutko i mocno przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pruj! Rób dalej! Nikt przecież nie będzie chodził za Tobą i sprawdzał, czy motywy są równe z przodu i z tyłu!

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam do siebie na bloga po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie co Ty nie pruj . Wychodzi bardzo łądnie . Jak ktoś nie wie to nie zauważy. Błędy każdemu się zdarzają-popzdrawiam eve-jank

    OdpowiedzUsuń
  5. Madziu dobrze tam na dole widziałam, że ci zostało tylko 53 dni do rozwiązania. Od kiedy mam trzymać kciuki. I najlepiej by było jak już urodzisz dzidziusia, aby twój mąż nas tu poinformował. Abyśmy nieżyły w nieświadomości, kiedy mały człowieczek przyjdzie naświat. Pomyśl o tym- bużka dla tyciego maluszka

    OdpowiedzUsuń