wtorek, 25 sierpnia 2009

Szal Małgosia

Ostatnio wszyscy robią szale... Poczyniłam i ja! Nie jest to jednak takie mistrzostwo jakimi zachwyca nas nieustannie Dagny, ale najważniejsze że wogóle jest.
Wymyśliłam go sobie w ubiegły piątek, podczas planowania kolejnej wizyty u lekarza. Moja Pani doktor to naprawdę cudowny człowiek. Mając wciąż jeszcze w pamięci "poczynania" pani ginekolog prowadzącej ostatnią ciążę, nie mogłam się powstrzymać. Postanowiłam, z wdzięczności za opiekę i miłe słowo, zrobić specjalnie dla doktor Małgosi, mały własnoręcznie wykonany drobiazg- padło na szal.
Imię dostał oczywiście na cześć właścicielki- Małgosia.

A tak właśnie się prezentuje...

200g Sonata Anilux; 70% bawełna 30% wiskoza, 294m/100g; druty 4,0

długość 230cm, szerokość 60 cm

i jeszcze zbliżenie wzoru

Fotki nienajlepszej jakości, ale to wszystko ze względu na tempo. Skończyłam dziergać w piatek o godzinie 1 w nocy, potem szybciuteńkie pranie, suszenie... Rano dosuszanie i prasowanie, potem błyskawiczna sesja zdjęciowa, a o godzinie 11 szal wylądował wreszcie u nowej włascicielki...

6 komentarzy:

  1. Podoba mi się ten szal bardzo! Nawet mam ochotę go sobie zrobić ale jak to zrobić,żeby nie było żal pruć to co się wydziergało? Buuu! Oj, dawno drutów nie miałam w rękach! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Madziu szal cudny, nie ma takiej możliwości aby właścicielka nie była zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też się podoba ten szal i nawet robię taki sam, nawet kolor mojej sonaty zbliżony.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny jest ten szaliczek :))do rozwiązania widzę że już masz bliziutko :) trzymam kciuki :)) i pozdrawiam serdecznie Viola

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy robiłaś szal na szerokość czy na długość?

    OdpowiedzUsuń