Rano wybrałam się do miasta celem zrobienia wyników na zbliżającą się wizytę u lekarza. Korzystając z okazji wpadłam do Centrum Handlowego z nadzieją znalezienia tam jakiś spodni, w które mogłabym szanownie wleźć... O dziwo udało się, a żeby szczęścia nie było mało spodnie przeceniono z 129 zł na 30zł !!! Dowiedziałam się przy okazji, że zapotrzebowanie na spodnie ciążowe w rozmiarze 42 jest bardzo małe i stąd ta obniżka. Też coś...
Dwa dni temu skończyłam (wreszcie!) moją "siatkę na motyle"...

350g Colorado (100% bawełna, 50g/85m), szydełko 4,5
model "Swetry" 4/2006
W międzyczasie zaczęłam już nową robótkę, ale jakoś mi nie leży... Nie żeby się nie podobała, poprostu nie mam do niej serca. W zamiarze ma to być tunika z oklepanym juzż , ale pięknym wzorem ananasów.
Chyba lepiej będzie jak ananasowa tunika sobie poczeka, a ja zabiorę się za coś innego...
No właśnie! W tym celu wracając z nieszczęsnego Centrum Handlowego "zachaczyłam" o moją ulubioną pasmanterię. Boże! mogłabym w niej mieszkać... Jak zwykle nie mogłam się na nic zdecydować, więc kupiłam kilka włóczek...

Szary Kashmir ma być na jakiś rozpinany sweterek, błękitna Supreme na wykończenie czy raczej ozdobienie letniej sukienki, a Carla na krótkie bolerko. Na razie jednak szukam wzorów na sweterek i bolerko (jeśli takowymi dysponujecie to będę wdzięczna) i zastanawiam się do czego zabrać się w pierwszej kolejności?